42 lata temu Karol Wojtyła został wybrany na papieża. I choć minęło tak wiele czasu, krakowianie wciąż pamiętają ten wyjątkowy dzień.
Biskup Jan Zając w momencie ogłoszenia, że Ojcem Świętym został kard. Karol Wojtyła był w swoim domu rodzinnym. Jak tylko się dowiedział, wrócił do kościoła Arka Pana w Nowej Hucie, gdzie był duszpasterzem.
– Entuzjazm był ogromny i trzeba było jakoś rozładować te emocje. Udaliśmy się więc w stronę katedry i kurii, aby popatrzeć na miejsce, z którego wyszedł Karol Wojtyła i w którym w pewien sposób narodził się Jan Paweł II – wspomina, dodając, że wszędzie w Krakowie było czuć wzruszenie i wielkie nadzieje związane z wyborem Polaka na głowę Kościoła katolickiego.
– Nie mieliśmy wątpliwości, że to będzie właściwy człowiek na właściwym miejscu. Poczułem wtedy też zobowiązanie, żeby Janowi Pawłowi II pomagać w tym wielkim posłannictwie. To z jego rąk otrzymałem święcenia i dlatego czułem, że muszę mu pomagać jak ojcu – podkreśla hierarcha.
Rzeczniczka Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach 16 października 1978 r. miała 5 lat. – Mimo to w mojej głowie zostało wyraźne wspomnienie, kiedy stoję w pokoju przed telewizorem i widzę biały dym. Obok mama płakała ze wzruszenia. Czy rozumiałam do końca co się wydarzyło? Raczej nie, ale czułam, że to było coś bardzo ważnego – opisuje Małgorzata Pabis.
Dodaje, że w miarę upływu lat pontyfikatu Jana Pawła II coraz bardziej poznawała, czym tak naprawdę był wybór Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. – Zwłaszcza słowa, które usłyszałam jako nastolatka pod Oknem Papieskim o tym, że młody człowiek musi być silniejszy od warunków, które go otaczają. I by ta „siła przebicia” była twórcza. To wciąż mi towarzyszy i słyszę to tym mocniej, im bardziej brakuje sił – wyznaje.
Nieco starszym był o. Grzegorz Marszałkowski, dyrektor krakowskiego Dzieła Pomocy św. Ojca Pio. I przyznaje, że choć był uczniem podstawówki to ta chwila pozostała z nim już na zawsze.
– To było wydarzenie niosące ogromną nadzieję, że coś wreszcie może się zmienić w tej naszej komunistycznej niewoli. I to była dla wszystkich ewidentnie interwencja dobrego Boga, który zlitował się nad niedolą Polaków. Pan Bóg daje Pasterza – Papieża, który bardzo dobrze zna nasz los – wskazuje. Zdaniem o. Marszałkowskiego, 16 października 1978 r. niewątpliwie był iskrą, która spowodowała lawinę zmian zarówno społecznych, jak i duchowych w Polsce w latach 80-tych.
Jacek Dunikowski, mieszkający obecnie w Nowej Hucie, w momencie wyboru Polaka na papieża miał natomiast 15 lat. – Czas był nieszczególny ze względu na cenzurę socjalistycznego rządu. Na szczęście była rozgłośnia „Wolna Europa” i razem z rodzicami w moim rzeszowskim domu gromadziliśmy się wieczorami i słuchaliśmy trzeszczących wiadomości. Wszystkim towarzyszyła niezwykle wzniosła atmosfera – opowiada.
Dodaje, że do dziś to wspomnienie wywołuje wielkie poruszenie serca. – Może dlatego, że nauczanie Papieża i głoszenie Dobrej Nowiny w tym niełatwym dla Polaków czasie przyszło w okresie mojego dojrzewania. Bardzo za nim tęsknię, świat bez niego już nie jest taki sam – mówi ze wzruszeniem.
16 października 1978 r. na zwołanym po śmierci Jana Pawła I konklawe, w ósmym głosowaniu kard. Karol Wojtyła został wybrany na papieża. Obrał imię Jan Paweł II. Według szacunków jego kandydaturę poparło 103 kardynałów na 111 głosujących. Wynik wyboru ogłoszono o godzinie 18:44.
Źródło: franciszkanska3.pl/ Łukasz Kaczyński