Zaznacz stronę

– Bez Chrystusa nie możemy zrozumieć św. Jana Pawła II Wielkiego. Nie możemy zrozumieć go bez Wadowic, które stały się przedziwnym odbiciem Nazaretu. Nie możemy zrozumieć go bez jego rodziców, Karola i Emilii, dzisiaj już Sług Bożych. Nie możemy zrozumieć jego wrażliwości na każdego człowieka bez tego chrześcijańskiego humanizmu, jakim promieniował jego dom. Nie możemy zrozumieć jego apostolskiego żaru, z jakim głosił on Chrystusa na wszystkich areopagach świata – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. odprawionej w bazylice Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w Wadowicach z okazji 100-lecia urodzin św. Jana Pawła II.

 

– Zanim, jako papież, przemierzył cały świat, przez prawie 18 lat, czerpał życiodajne soki z rodzinnej ziemi i mentalnie nigdy się z niej nie wyprowadził. To właśnie tu, w Wadowicach, tkwią korzenie jego osobowości, zainteresowań i zdolności. Tu jest jego rodzinny dom i środowisko, które go ukształtowało – mówił na początku Mszy św. proboszcz parafii Ofiarowania NMP w Wadowicach wspominając 100. rocznicę urodzin św. Jana Pawła II. Ks. Stanisław Jaśkowiec zwrócił uwagę, że nie byłoby Karola Wojtyły – św. Jana Pawła II Wielkiego, gdyby nie rodzice – Karol i Emilia, których proces beatyfikacyjny rozpoczął się niedawno. Przyszły papież z domu rodzinnego wyniósł szlachetne wartości, to ojciec uczył go patriotyzmu.

W homilii abp Marek Jędraszewski przypomniał, że ziemskie życie Karola Wojtyły zostało określone przez trzy miasta: Wadowice, Kraków i Rzym. Św. Jan Paweł II podczas pierwszej pielgrzymki do Polski wspominał swoje rodzinne miasto. – Wiadomo, jak wiele dla rozwoju ludzkiej osobowości i charakteru znaczą pierwsze lata życia, lata dziecięce, a potem młodzieńcze. Te właśnie lata łączą się dla mnie nierozerwalnie z Wadowicami – mówił. W 1979 roku papież opowiadał o swej wielkiej miłości i tęsknocie do Krakowa. Do Rzymu przybył świadomy polskiego dziedzictwa. 22 października 1978 r. powiedział na Placu Świętego Piotra, że jest synem Polski lecz od dziś staje się także rzymianinem.

Te trzy miasta – Wadowice, Kraków i Rzym – w życiu Karola Wojtyły łączy jedna osoba: Jezus Chrystus. W Niego został on wszczepiony w wadowickim kościele poprzez sakrament Chrztu udzielony mu 20 czerwca 1920 roku. O Nim z duszpasterską troską i miłością nauczał jako arcybiskup metropolita krakowski. Jego z wielką mocą głosił na wszystkich areopagach świata jako Jego Wikariusz, a zarazem następca św. Piotra Apostoła – wskazał abp Marek Jędraszewski. Stwierdził, że początki życia każdego człowieka określają jego przyszłość, dlatego by zrozumieć św. Jana Pawła II, należy sięgnąć do jego korzeni.

Papież Paweł VI podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej mówił, ze Nazaret jest szkołą Ewangelii, gdzie można rozważać głębokie i tajemne znaczenie objawienie się Syna Bożego. – Przy zachowaniu koniecznych i właściwych proporcji zachodzących między Wadowicami a Nazaretem, spróbujmy zatem pojąć życie Karola Wojtyły poprzez tę niezwykłą szkołę, jaką jest jego rodzinne miasto – powiedział arcybiskup.

Paweł VI mówił, że Nazaret uczy czym jest rodzina, jej wspólnota miłości i wskazuje jak ważne jest rodzinne wychowanie. Przybywając do Wadowic w 1999 roku Jan Paweł II wspominał swój rodzinny dom i wyrażał wdzięczność Bogu za dar życia, ciepło rodzinne, miłość i bezpieczeństwo. Papież był świadomy co przeżyła Emilia Wojtyła, która po urodzeniu córeczki Olgi była świadkiem jej śmierci. Wiedział zapewne, że zanim matka go urodziła, nakłaniano ją do aborcji. Jego matka umarła w 1929 r., a brat Edmund w 1932 r. Mimo wszystko w sercu Jana Pawła II ten dom pozostał jako gniazdo pełne rodzinnego ciepła. Łączył się on nierozerwalnie z kościołem, który znajdował się obok. Podczas wizyty w Wadowicach Ojciec Święty mówił o tej świątyni z ogromnym szacunkiem i dziękował Bogu za wszystkie łaski, których w niej dostąpił.

Papież Paweł VI wskazał, że Nazaret to szkoła wewnętrznego skupienia, otwarcia się na Boga. Pierwszym nauczycielem Bożej prawdy dla młodego Karola był jego ojciec, który pozostał dla niego zawsze autorytetem duchowym. Św. Jan Paweł II wspominał, że gdy jako ministrant nie wyróżniał się gorliwością, ojciec kazał mu się modlić do Ducha Świętego. Papież mówił także, że przykład ojca był dla niego pierwszym domowym seminarium.

Trzecim pouczeniem Nazaretu według Pawła VI jest lekcja dotycząca ludzkiej pracy i jej godności. Dla młodego Karola Wojtyły wzorem pracowitości i szacunku do pracy był także jego ojciec, którego przełożeni wielokrotnie chwalili. Świadkowie wspominają, że Karol Wojtyła senior jak ewangeliczna Marta wykonywał wszystkie domowe zajęcia, poświęcając się synowi. – Rodzina, modlitwa i praca – taka właśnie jest lekcja Nazaretu, gdy spojrzymy na to miasto przez ciche życie Świętej Rodziny: Jezusa, Maryi i Józefa. Taka też jest lekcja Wadowic, gdy będziemy patrzeć na to podbeskidzkie miasto przez pryzmat życia ich najbardziej znakomitych obywateli: Karola Józefa Wojtyły – św. Jana Pawła Wielkiego, jego starszego brata Edmunda i ich rodziców, dziś Sługi Boże, Karola i Emilię – powiedział abp Marek Jędraszewski.

Stwierdził, że między Świętą Rodziną a rodziną Wojtyłów zachodzi pewne podobieństwo. Emilia Wojtyła była wpatrzona szczególnie w Matkę Bożą. Maryja zgodziła się na wolę Bożą, wyrzekając Fiat”. Podobnie heroiczną decyzję podjęła Emilia Wojtyła, która mimo zagrożenia zdecydowała się urodzić Karola i pokochała go jeszcze zanim wzięła w swe matczyne objęcia. Ojciec Karola Wojtyły wpatrywał się w św. Józefa, który jest nazywany „żywicielem Syna Bożego” i „troskliwym obrońcą Chrystusa”. Św. Józef przekazał Chrystusowi to co najcenniejsze dla dobrego życia: zawód cieśli i znajomość Bożego Prawa. Taką rolę wobec Edmunda i Karola przyjął ich ojciec, który był odpowiedzialny za domowy byt i stał się ich pierwszym wychowawcą w wierze i pobożności.

Dzięki wzorowi wiary swych rodziców, młody Karol Wojtyła wzrastał w łasce u Boga i ludzi. Pielgrzymki do Kalwarii budowały w nim pobożność Maryjną, szczególny kształt przybrała ona, gdy w wadowickim klasztorze na Górce przyjął karmelitański szkaplerz, z którym nie rozstawał się do końca życia. Do tego klasztoru przybywał z ojcem, by modlić się do św. Józefa. – Od pierwszych modlitw, jakich małego Lolka uczyła jego matka, od Pierwszej Komunii świętej, którą przyjął w wieku dziewięciu lat, zaprawiał się w pięknej, choć trudnej miłości do Chrystusa, polegającej na przestrzeganiu Jego przykazań. Dzięki temu wzrastał w mądrości, która niekiedy zaskakiwała innych i wprawiała ich w zdumienie – powiedział arcybiskup.

Jan Paweł II dzięki łasce Ducha Świętego odkrył, że bez odniesienia do Chrystusa żaden człowiek nie może zrozumieć kim jest, jakie jest jego powołanie, godność i przeznaczenie. – Bez Chrystusa nie możemy także zrozumieć samego św. Jana Pawła II Wielkiego. Nie możemy zrozumieć go bez Wadowic, które stały się przedziwnym odbiciem Nazaretu. Nie możemy zrozumieć go bez jego rodziców, Karola i Emilii, dzisiaj już Sług Bożych. Nie możemy zrozumieć jego wrażliwości na każdego człowieka bez tego chrześcijańskiego humanizmu, jakim promieniował jego dom. Nie możemy zrozumieć jego apostolskiego żaru, z jakim głosił on Chrystusa na wszystkich areopagach świata – powiedział metropolita i przypomniał jak papież w Wielki Piątek przed śmiercią przytulał się do krzyża Jezusa. – Dzisiaj, dziękując Bogu za to, że nas wszystkich zechciał nim obdarzyć i dziękując Wadowicom, które nam go dały, modlimy się pełni ufności: Święty Janie Pawle II Wielki, módl się za nami! Słudzy Boży Emilio i Karolu, jego Czcigodni Rodzice, przyczyniajcie się za nami! – zakończył arcybiskup.

W Mszy św. wzięli udział m.in. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek, minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz i wojewoda małopolski Piotr Ćwik. Eucharystia była transmitowana przez TVP1.

 

Źródło: Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej