Zaznacz stronę

Kardynał Karol Wojtyła – Jan Paweł II miał osobiste doświadczenie życia w totalitarnym systemie komunistycznym. Za totalizm, którego zewnętrznym przejawem w sensie sprawowania władzy staje się totalitaryzm uznawał Wojtyła wszelkie próby stłoczenia i zniweczenia osobowości w ramach zbiorowego życia1. U podstaw totalizmu leży etyka walki i dominacji, przeciwstawna etyce miłości i partnerstwa 2.
Dobra duchowe tym różnią się od materialnych, – pisał Wojtyła – że posiadane przez jednych mogą być równocześnie posiadane przez innych, bez żądnego uszczerbku dla swojej istoty, owszem z korzyścią. (…) Problem walki więc związany jest wyraźnie ze światem materii, z dziedziną dóbr mierzalnych i wyczerpywalnych, zużywalnych 3. Za dobra duchowe uznawał autor  dobra osobowe –  Bóg, drugi człowiek (w  swej integralności duchowo – cielesnej) oraz dobra przedmiotowe – wiedza i cnota. Wojtyła stał zdecydowanie na stanowisku priorytetu wartości duchowych, twierdził, że: … nawet  bez żadnych metafizycznych rozważań na temat ducha i materii – w każdym normalnie odczuwającym człowieku, formuje się przekonanie o prymacie wartości duchowych. One właśnie są wyższe, one wprawdzie więcej kosztują, ale też wprowadzają go o wiele gruntowniej w obiektywne dobro4. Kwalifikacja wartości w życiu kulturowym człowieka nie jest jednak łatwa i jednoznaczna. Zdaniem Jana Pawła II, bowiem: … z jednej strony dzieła kultury materialnej świadczą zawsze o jakimś uduchowieniu materii, o poddaniu tworzywa materialnego energiom ludzkiego ducha: inteligencji, woli  – z drugiej zaś strony, dzieła kultury duchowej świadczą na odwrót, o swoistej materializacji ducha i tego co duchowe5. Wartości należy zatem hierarchizować. Poprawna hierarchia wartości, co podkreślał Wojtyła wynika zarówno z metafizycznej, jak i antropologicznej wizji dobra. Wprowadza ona zasadny podział wartości. Jest to podział a raczej rozróżnienie dobra godziwego (bonum honestum), dobra użytecznego (bonum utile) oraz dobra przyjemnego (bonum dlelectabile) 6. Inny podział mówi o dobrach: koniecznych, użytecznych i zbywających 7. Podobnie jak występuje swoiste zazębianie się dóbr kulturowych – W każdej walce dobro i zło moralne mieszają się ze sobą co krok. Wspomnijmy już tylko o złu fizycznym które walka niesie ze sobą, o spustoszeniu jakie sieje  w dziedzinie życia, zdrowia i kultury. Są więc dostateczne powody, aby szukać dróg do zażegnania każdej walki 8. W tym kontekście nie do podtrzymania jest teza niektórych psychologów, o kreatywnej roli konfliktów. Kreatywny charakter mają nie same konflikty, które stanowią nieodłączną część życia, ale  humanistyczny sposób ich zażegnywania. Z konfliktów można wyjść duchowo wzmocnionym. Konfliktom można przeciwdziałać, albo neutralizować je poprzez rozładowywanie atmosfery.  Stanisław Chełpa i Tomasz Witkowski ukazują kreatywną metodę przezwyciężania konfliktów, stanowią ją następujące kroki: przegląd i uzgodnienie stanu wzajemnych stosunków; przegląd i uzgodnienie punktów widzenia na przyczyny i charakter konfliktu; przegląd i uzgodnienie postaw oraz faktycznych reakcji w konflikcie, definiowanie problemu i wskazywanie na skale zjawiska oraz jego konsekwencje; poszukiwanie możliwości i kierunków rozwiązań danego konfliktu; wreszcie wybór rozwiązanie, a także dróg zabezpieczenia się przed podobnymi konfliktami w przyszłości oraz podjęcie konkretnych decyzji i wzajemne przeproszenie 9. Jak łatwo zauważyć tzw. integratywne rozwiązywanie konfliktów i sporów może stanowić jakiś element aktywności dialogicznej, w wypadku pojawienia się trudności w dialogu.

Prymat dialogu przed walką – sformułowany przez Jana Pawła II
Komentując nauczanie papieża Pawła Vi na temat dialogu Kardynał Karol Wojtyła pisał: Chodzi tylko o zmianę zasady walki na zasadę dialogu, prymatu walki w prymat dialogu. I chodzi wraz  z tym o zmianę pozycji człowieka; aby stał się on rzeczywistym podmiotem, a przez to suwerenem procesów, w których jest zaangażowany – raczej, niż przez nie zdeterminowany 10. Co oznacza wprowadzenie prymatu dialogu przed walką? Oznacza najpierw rezygnację ze stosowania wszelkiej  nienawiści, okrucieństwa, czy przemocy. W konsekwencji,  chodzi o unikanie wszelkich przejawów agresji, niezdrowej rywalizacji, antagonizmów i wojen. Agresja może mieć różne podłoże: organiczne (brak snu), biologiczne (choroba), psychiczne (tupet, jako droga wyjścia z kompleksów i lęków),  społeczne (agresja urzędowa, agresja  substytutywna – nie możemy się odegrać na kim byśmy chcieli, to odgrywamy się na tym, na kim możemy), kulturowe (agresja stereotypiczna, np. w stosunku do Romów, szukanie kozłów ofiarnych), religijne (brak tolerancji wyznaniowej i światopoglądowej, fundamentalizm religijny), polityczne (zakusy wielkomocarstwowe, manie polityczne), czy ekonomiczne (rywalizacja na rynku pracy, zazdroszczenie statusu materialnego). Bardzo częstym zjawiskiem jest niezdrowa rywalizacja, ma ona miejsce  wtedy, gdy szlachetne współzawodnictwo wymyka się spod kontroli. Warto (…) zauważyć, że we współczesnych systemach pedagogicznych, pisze ks. Tadeusz Borutka – z obawy przed dzieleniem jednych przeciw drugim, zaczyna się kwestionować sens rywalizacji, dostrzegając niebezpieczeństwo antagonizacji. Oczywiście, nie rywalizacja powinna być źródłem rozwoju człowieka, lecz wewnętrzna potrzeba stawania się coraz lepszym, dojrzalszym 11. Rzecz jasna, konkurencyjność i rywalizacja utrzymane w zdrowych ryzach nie są czymś zdrożnym, wręcz przeciwnie mogą być bodźcem rozwojowym człowieka i źródłem postępu społecznego, ale łatwo w tej materii o dojście do głosu egoizmów indywidualnych i zbiorowych. Jednym z powodów antagonizacji, zdaniem cytowanego autora jest niezdrowa rywalizacja. Ale występuje nadto cały szereg innych czynników antagonizujących (błędy wychowawcze, negatywne doświadczenia relacyjne, dzielenie ludzi na równych i równiejszych, stosowanie manipulacji psychospołecznych, oddziaływania propagandowe, realizacja dewizy – divide et impera! [ dziel i rządź!], itp.). Komunizm antagonizował ludzi poprzez wdrażaną teorię walki klas. Uzasadniał potrzebę tej walki słuszną skąd inąd ideą przywracania sprawiedliwości, co zjednywało mu sporo zwolenników 12. W tym wypadku cel uświęcał środki. Wojna zdaniem Jana Pawła II nie jest czymś koniecznym i nieuniknionym. Ks. Tadeusz Borutka wydobył z przemówienia Jana Pawła II w Hiroszimie, te właśnie elementy, które służą zażegnaniu wojen. Wojna niesie zawsze przemoc i zniszczenia. Wojny nie wolno zatem tolerować, ani uznać jej za metodę rozwiazywania sporów 13. Prymat dialogu nad walką wynika zdaniem Jana Pawła II  z tego, że dialog warunkują trzy podstawowe cnoty teologiczne i naturalne: wiara, nadzieja i miłość, które inspirują i starają się ukierunkować całe życie człowieka. Papież podkreśla, że w dialogu chodzi nie tylko o wiarę religijną (uczenie się na dialogu trynitarnym, dialogu międzyludzkiego), ale także o wiarę naturalną w człowieka: … każdy człowiek, wierzący, czy niewierzący – będąc roztropny i świadomy zatwardziałości serca, do jakiej zdolny jest bliźni, może i musi zachować  ostateczną wiarę w człowieka, ufność, że może on okazać się rozumny, zaufanie do jego poczucia dobra, sprawiedliwości, jego zdolności do braterskiej miłości i nadziei, nigdy do końca nie zdeprawowanej, po to, ażeby postawić  na nawiązanie dialogu, na możliwość podjęcia go na nowo 14. Dialog, co postuluje Jan Paweł II musi być warunkowany nadzieją. Nadzieja religijna wynika z zaufania do Boga, że będzie błogosławił naszym wysiłkom, natomiast nadzieja naturalna opiera się na przeświadczeniu, że człowiek mimo tego, iż żyje w świecie trudności, komplikacji, przeciwieństw, nie jest przez to jeszcze bezwzględnie zdeterminowany i skazany na walkę, bo jako istota wolna, i przejawiająca dobra wolę, pragnie kształtować lepszą teraźniejszość oraz przyszłość dla siebie i innych. Dla marksizmu walka była koniecznością metafizyczną i imperatywem etycznym. Ekonomizm, który wcale nie skończył się wraz z upadkiem systemu komunistycznego w wielu krajach, akcentuje swoistą determinację człowieka i jego zależność od procesów ekonomicznych. Zmieniły się tylko czynniki determinujące, dawniej były one bardziej zewnętrzne (indoktrynacja), dziś przybrały charakter bardziej wewnętrzny (konsumizm). Aktualnie jednak coraz częściej odkrywamy różne pokłady indeterminacji (jest to oczywiście indeterminizm ograniczony) w człowieku, jego wolności i samostanowienia, i to właśnie jest źródłem ufności do ludzi. U podstaw tej ufności leży zatem, zdaniem Jana Pawła II,  metafizyka osoby i etyka personalistyczna. Odsłaniają one, tak dowartościowaną przez Ewangelię dobrą wolę , leżącą u podstaw zaufania do człowieka 15.
Jan Paweł II przy różnych okazjach podkreślał, ze dialog z miłości wypływa i miłość ugruntowuje. Na tym miejscu jednak warto nawiązać do tego dialogicznego wymiaru miłości, która manifestuje się przez solidarność. Solidarność, zdaniem papieża – Polaka, wyraża się w dialogu, szacunkiem dla każdej osoby ludzkiej; szacunkiem dla prawdziwych wartości i kultury innych; szacunkiem dla słusznej autonomii i prawa innych do samostanowienia; przezwyciężania własnego egoizmu, aby zrozumieć i popierać dobro innych; włączania własnego potencjału osobowego, możliwości i środków w rozwój solidarności społecznej oraz budowanie, czy przekształcanie struktur społecznych tak, aby lepiej służyły dialogowi  i ożywiały międzyludzką solidarność 16.

Dialog walką nie przeciw komuś, ale z kimś i o coś
Jan Paweł II podkreśla, że: dialog może mieć w sobie coś ze sporu, z konfrontacji przeciwstawnych poglądów i postaw, o to nawet poniekąd w nim chodzi. Rzecz jasna, iż do istoty dialogu należy nie tylko konfrontacja, ale także jakieś przekonywanie się, jakieś przenikanie idei. Dialog nie może być tylko sporem. Właśnie to odróżnia go od walki, że zawiera się w nim możliwość uzgadniania, pojednywania, pokoju. W dialogu bez względu na jakakolwiek różnice, czy konflikt stanowisk – musi zawsze ostać się jedno dobro zasadnicze, mianowicie człowiek, osoba ludzka ze swą świadomością i wolnością. Tym właśnie różni się dialog od walki, że w walce człowiek może być i bywa niszczony –  w dialogu nie 17. W świetle tej wypowiedzi widać wyraźnie, że według Jana Pawła II,  jeśli w jakimkolwiek ludzkim spotkaniu pojawi się problem walki przeciw komuś, mówienie o dialogu traci wówczas sens. To, że dialog czasami przeradza się w walkę wynika z różnych powodów. Mogą one zależeć od czynników obiektywnych, lub subiektywnych. Czynnikiem obiektywnym bywa zwykle, błąd antropologiczny, ustawiający negatywnie do ludzi, niezawiniona niewiedza na temat tego, czym w istocie winien być dialog, czy uwarunkowania mentalnościowe np. agresywny temperament, także zdrowotne, powodujące wybuchowość. Wśród czynników subiektywnych w grę wchodzą:  pośpiech rodzący zdenerwowanie, powierzchowność, sprawiająca, że powstają spięcia w określonych kwestiach (diabeł tkwi w szczegółach), nieopanowanie  (brak pracy nad sobą i własnym charakterem), czy negatywne oddziaływanie czynników zewnętrznych (presja zewnętrzna, manipulacje, itp.). Dialog nie jest walką przeciw komuś, ale zdaniem Jana Pawła II, jest  walką z kimś. Możemy tutaj posłużyć się biblijnym przykładem walki  Jakuba z Aniołem (Rdz. 32, 25 – 33). W tej walce Jakub doznaje zwichnięcia stawu biodrowego. Walka pozostawia zawsze jakieś skutki, człowiek walczący płaci pewną cenę. Po walce nic nie jest tak, jak było przedtem. Zwycięstwo trzeba okupić. Walka którą prowadzi Jakub, nie jest walką na śmierć i życie, nie towarzyszą jej złorzeczenia i przekleństwa, jest to walka o błogosławieństwo. Efekt tej walki stanowi zwycięstwo i zmiana imienia Jakuba, na Izrael. Należy zauważyć,  że interpersonalne zmaganie przynosi pozytywne skutki społeczne, wspólnotowe. Imię Izrael jest imieniem zbiorowym, wspólnotowym. W dialogu, nie walcząc przeciwko komuś, walczymy jednak z kimś. Z ludzkimi wadami  i przywarami, ludzką małością i egoizmem, z lenistwem i małodusznością.  Jan Paweł II przyznaje, że jedną z podstawowych powinności, która znajduje także odzwierciedlenie w dialogu: … jest zmagać się (…) o człowieka z samym człowiekiem. Walczyć o człowieka z samym człowiekiem 18. Jest to walka szczególnie trudna w sytuacji, gdy drugi człowiek nie jest świadom potrzeby takiej batalii. Ta walka z drugim człowiekiem w dialogu, nie zamyka się w kategoriach troski o drugiego człowieka, jest to także walka o zgodność i efektywność ludzkiego współdziałania, o jego harmonię i perspektywę. Z tej właśnie racji, że w dialogu toczy się walka o człowieka i kreatywne współdziałanie ludzi, jest on dramatem, czasami tragedią, kiedy indziej , zresztą częściej, epopeją (eposem), nigdy zaś komedią, czy farsą. Dla Kardynała Wojtyły – Jana Pawła II dialog jest przede wszystkim walką o coś, walką o wartości. Kardynał Wojtyła przypomina w tym względzie nauczanie  Pawła VI, podkreślając, że odrębności i różnice nie są przeciwstawnościami i  rozdziałami, nie powinny też prowadzić do obojętności, uprzedzeń, reakcji lękowych, czy pogardy dla innych 19. Człowiek będąc współpodmiotem dialogu, staje się także jego przedmiotem. Wojtyła pisał w tym względzie: w dialogu również człowiek staje się przedmiotem – ale przedmiotem drugiego człowieka, przedmiotem jego poznania, a także życzliwości, poszanowania, miłości 20. Przedmiotowa analiza natury ludzkiej dowodzi, że prawdziwie ludzkie rozwiązywanie konfliktów i przezwyciężanie przeciwieństw, dokonuje się nie przez: walkę, użycie siły, czy stosowanie przemocy, ale przez dialog, perswazję i cierpliwe wyjaśnianie 21. Zdaniem kardynała Wojtyły, dialog z jednej strony przezwycięża ducha walki przeciw komuś i niszczenie człowieka, ale wyzwala walkę o człowieka, oraz o ideały i wartości. Dialog  – jak pisze Wojtyła – przenosi zawsze walkę na płaszczyznę umysłów, a wraz  z tym na płaszczyznę idei, pojęć, zasad. Takie przeniesienie sublimuje sama walkę, oczyszcza od uczuć negatywnych, od nienawiści, od chęci zniszczenia człowieka, który jest przeciwnikiem 22.

Język dialogu – językiem porozumienia
Z racji swoich studiów polonistycznych, pracy aktorskiej w Teatrze Rapsodycznym, a także twórczości literackiej Kardynał Karol Wojtyła – Jan Paweł II był bardzo wrażliwy na problem ludzkiego języka, we wszystkich jego wymiarach: informacyjnej (przekazywanie wiadomości), koniunkcyjnej (manifestowanie życzliwości), ekspresyjnej (potrzeba wypowiedzenia siebie), impresyjnej (poszukiwanie potwierdzenia), poetyckiej (ukazywanie piękna języka) czy ludycznej (gry i zabawy językowe). A aspekcie dialogicznym szczególnie bliskie były mu dwie pierwsze funkcje językowe. Język ludzki staje się językiem porozumienia, jeśli jest językiem prawdy i miłości. Kłamstwo, obojętnośc, czy wrogość antagonizują ludzi i wrogo ich usposabiają do siebie. Jan Paweł II za Paul’em Ricoeur’em i Emmanuel’em Lévinas’em mówił o dwu rodzajach ludzkiego języka: języku realistycznym (empirycznym) i języku symbolicznym (metaforycznym) 23. Obie te funkcje występują jednocześnie. Słowa wypowiadane w danym języku z jednej strony oznaczają konkretną rzeczywistość, z drugiej zaś odwołują się do metarzeczywistości (wskazują na coś, co jest poza oznaczana rzeczywistością). Człowiek współczesny zatracił wrażliwość na symboliczność języka, dlatego tak trudno mu zrozumieć rzeczywistość duchowo – kulturową, której nie da się sprowadzić do końca, bez niebezpieczeństwa spłycenia, do empirii zmysłowej, a nie duchowej. Walor dialogu polega między innymi na tym, iż uwrażliwia nas na symboliczno – metaforyczny aspekt ludzkiego języka i umożliwia tym samym porozumienie nie tylko na poziomie elementarnym, ale także na poziomie wyższym. Kardynał Karol Wojtyła był przekonany, iż dialog stanie się narzędziem duchowego zjednoczenia ludzi, jeśli  oczyścimy nasz język i uczynimy go: jasnym, łagodnym, ufnym i roztropnym 24. Język jasny związany jest nie tylko z klarownością wypowiedzi i przejrzystością myśli, ale przede wszystkim z prostolinijnością i uczciwością człowieka mówiącego. Taki język jest wolny nie tylko od kłamstwa, ale także od: półprawd, niedomówień, manipulacji czy nadinterpretacji. Język łagodny nie posługuje się barbaryzmami i wulgaryzmami. Łagodność języka polega także na tym, że nie jest on apodyktyczny, niczego nie narzuca, odwołuje się do ludzkiego doświadczenia i mądrości. Sprawa ufności ludzkiego języka dotyczy otwarcia duchowego na przekaz drugiego człowieka, bez cienia podejrzliwości, szukania drugiego dna. Oczywiście chodzi tutaj o stosowanie zasady ograniczonego zaufania, bo człowiek jest ułomny, może się mylić, albo nie potrafi w pełni wyartykułować własnych myśli. Wreszcie język roztropny to język przewidujący potencjalne skutki wypowiedzi, język odpowiedzialny, służący budowaniu mostów, a nie wznoszeniu murów pomiędzy ludźmi. Cechą języka odpowiedzialnego jest także to, iż stara się nadać ponadczasową aktualność wypowiadanym słowom, oraz, że jest na tyle precyzyjny, iż nie stwarza niebezpieczeństwa błędów interpretacyjnych.
Język porozumienia stanowi antidotum na upowszechniającą się coraz bardziej mowę nienawiści. Prof. Anna Węgrzyniak napisała: Ostatnio często słyszymy o szerzącej się mowie nienawiści. Taka mowa – przy założeniu, że tylko ja (my) mam rację – nie sprzyja porozumieniu. Dialog zewnętrzny jest niemożliwy, o dialog wewnętrzny też raczej trudno 25. Oczywiście bardzo często jest dzisiaj tak, że jeśli chce się kogoś zdeprecjonować, to przykleja się mu etykietkę, że posługuje się mową nienawiści.     Jest to bardzo niebezpieczne, bo zaciera się różnicę między faktyczną mową nienawiści, której w relacjach społecznych jest bardzo dużo, a mówieniem szczerym,  wyrazistym, bez eufemizmów, stanowiącym czytelne świadectwo tego co się faktycznie myśli i czuje.
Według Jana Pawła II dialog jest przyjacielskim obcowaniem, serdecznym przekonywaniem i zwyczajną wymianą poglądów26 , ale to nie oznacza prawienia sobie komplementów, irenizmu wypowiedzi, czy kamuflowania własnego stanowiska 27. Jan Paweł II podkreśla, ze chrześcijanie muszą być czytelni, także w sferze języka, w dialogu wyraźnie podkreślać własna tożsamość, nie szukać łatwej popularności 28, ale stosować zalecaną przez św. Pawła Tymoteuszowi metodykę postępowania: … głoś naukę, nastawaj w porę nie w porę, [w razie potrzeby} wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu, z cała cierpliwością… (2 Tym 4, 2). Zdecydowane, pewne, ale nie tupeciarskie, wchodzenie w relacje międzyludzkie, językowe zdyscyplinowanie, bez zbędnej wylewności i czułostkowości, wyrazistość i klarowność wypowiedzi, ale także ostrość ocen i sądów, nie mogą zdaniem Jana Pawła II,  wiązać się z dyktatem, szantażowaniem, czy zastraszaniem, ale winny stanowić przejaw postawy równości i partnerstwa, uwzględniającej (po obu stronach) godność i wolność osoby oraz jej naturalną transcendencję 29.

 

Przypisy:
1  Por. K. Wojtyła , Elementarz etyczny, Wrocław 1982, s. 122
2  Por. Tamże, s. 128
3  Tamże, s, 123 n.
4  Tamże, s.  89 n
5  Jan Paweł II, W imię przyszłości kultury. Przemówienie w UNESCO – Paryż, 2 czerwca 1980  – w: Jan Paweł II, Wiara i kultura. Dokumenty, przemówienia, homilie, Rzym 1986, s. 69
6  Jan Paweł II, Pamięć i tożsamość. Rozmowy na przełomie tysiącleci, Kraków  2005, s. 42
7  Por. J. Wal, By nie żyć nadaremnie, Kraków 1995, s.  80
8  K. Wojtyła , Elementarz etyczny…, dz. cyt., s. 126
9  S. Chełpa, T. Witkowski, Psychologia konfliktów. Praktyka radzenia sobie ze sporami, Warszawa 1999, s. 179 n.
10  K. Wojtyła, O dialogu wewnątrz i zewnątrz Kościoła – w: K. Wojtyła, Człowiek droga Kościoła, Rzym 1992, s. 89
11 T. Borutka, Nauczanie społeczne papieża Jana Pawła II, Kraków 1994, s. 329 n.
12  Por. K. Wojtyła, Elementarz etyczny…, dz. cyt., s. 125
13  Por. T. Borutka, Nauczanie społeczne papieża Jana Pawła II…, dz. cyt., s.329
14  Jan Paweł II, Dialog na rzecz pokoju – wyzwaniem dla naszych czasów. Orędzie na XVI Światowy Dzień Pokoju  – w: Paweł VI, Jan Paweł II,  Orędzia papieskie na Światowy Dzień Pokoju, Rzym 1985, s.151 n.
15  Por. K. Wojtyła, O dialogu wewnątrz i zewnątrz Kościoła…, art.. cyt., s. 89
16  Por. Jan Paweł II, Orędzie na światowy dzień Pokoju 1986 – Pokój jest wartością, która nie zna podziałów – w: Jan Paweł II, Dialog. Antologia tekstów ,[red. K. Gryz], Kraków 2012, s. 136 n.
17  K. Wojtyła, O dialogu wewnątrz i zewnątrz Kościoła…, art. cyt., s. 91
18  K. Wojtyła, Znak sprzeciwu. Rekolekcje w Watykanie od 5  do 12 marca 1976, Kraków 1995, s. 153
19  Por. K. Wojtyła, O dialogu wewnątrz i zewnątrz Kościoła…, art. cyt., s. 85
20  Tamże, s. 88
21 Tamże, s. 88
22  K. Wojtyła, Dialog, jako metoda duszpasterska  – w: K. Wojtyła, człowiek drogą Kościoła, Rzym 1992, s. 97
23  Por. Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, Lublin 1994, s. 45
24  Por. K. Wojtyła, O dialogu wewnątrz i zewnątrz Kościoła…, art. cyt., s. 86
25  A. Węgrzyniak, Recenzja wydawnicza pracy ks. Jana Wala Duch dialogu – w: J. Wal, Duch dialogu, Kraków 2013, s. 441
26  Por. K. Wojtyła, O dialogu wewnątrz i zewnątrz Kościoła…, art. cyt., s. 86
27  Irenizm od gr. Eirene – pokój, oznacza przemilczanie kwestii istotnych, albo łagodzenie wypowiedzi, by uniknąć zadrażnień i nie sprawić komuś przykrości. Jest to oczywiście postawa fałszywa, bo maskuje problemy, a nie  prowadzi do ich rozwiązywania
28  Jan Paweł II,  Przekroczyć próg nadziei…, dz. cyt., s. 130 i 133
29  Por. K. Wojtyła, O dialogu wewnątrz i zewnątrz Kościoła…, art. cyt., s. 91